Bardzo słaby mecz z Tatranem
Bardzo słabo zaprezentował się Ruch w meczu z Tatranem Kraśniczyn. Bez polotu, bez dogodnych sytuacji. Aż dziw bierze, że nasza drużyna potrafiła urywać w tej rundzie punkty teoretycznie mocniejszym przeciwnikom, a z teoretycznie słabszymi traci punkty. Zły wynik nie powinien jednak dziwić. Ruch zagrał "piach" trzeba to sobie wyraźnie powiedzieć. Nie potrafiliśmy nawet poważnie "przetestować" bramkarza gości. Nieliczne akcje i brak zdecydowanej woli zwycięstwa zaważyły na wyniku tego spotkania.
Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że goście też nie błyszczeli. Jedyna różnica jest taka, że strzelali na bramkę i dwukrotnie im się udało pokonać debiutującego w drużynie seniorów Bartka Bliźniaka.
Ruch jest w tym sezonie niezwykle chimeryczny. Potrafi zagrać dobrze i zdobywać punkty (Start), potrafi zagrać dobrze i stracić punkty (Kłos), jednak nader często zdarza się nam zagrać tak jak ostatnie dwa mecze. Być może za wcześnie nasi zawodnicy przekonali się, że w tym sezonie nic nam już nie grozi (ani awans, ani spadek).
Najwyższy czas się otrząsnąć i wziąć do roboty bo dwa ostatnie mecze chluby nam nie przynoszą...wręcz przeciwnie.
Osobne zdania należy poświęcić pracy arbitra głównego tego spotkania. Nigdy nie zajmuję się w podsumowaniu spotkań pracą sędziów, ale tutaj trzeba. W pewnym momencie sędzia stracił panowanie nad wydarzeniami na boisku. Przy stanie 0:1 ewidentne zagranie ręką w polu karnym zawodnika Tatrana zasygnalizował sędzia boczny znajdujący się kilka metrów od wydarzenia. Jednak sędzia główny zdecydowanie pokazał że nic nie było (chociaż był o wiele dalej, a zawodnik zagrywający znajdował się tyłem do niego). Po chwili Tatran zaatakował i podwyższył na 2:0. Żeby było jasne- nie szukam tu usprawiedliwienia dla złego wyniku naszej drużyny, ale zachowanie sędziego było naganne. Natomiast mówiąc "to ja decyduje" wziął na siebie odpowiedzialność za (być może) wypaczenie wyniku tego spotkania.
Komentarze